Po zakończeniu uroczystości 75-lecia LKS-u Pokój Sadów Prezes Wojciech Czerwiński mógł odetchnąć z ulgą i pomyśleć o przyszłości.
- Gdy zaczynałem swoją działalność prezesa w klubie, czyli w 2012 roku, mieliśmy drużynę seniorów w klasie A i jeden zespół młodzieżowy – mówi Wojciech Czerwiński. - Obecnie mamy pierwszy zespół w klasie B oraz grupy orlika starszego i orlika młodszego, a także maluszków 5-letnich, którzy pod wodzą Marcina Cieślika, prowadzącego także seniorów, stawiają swoje pierwsze piłkarskie kroki.
- Czy na tym młodzieżowo-dziecięcym fundamencie macie zamiar budować sportową przyszłość klubu?
- Jeżeli mam być szczery to powiem, że po tych 12 latach bycia prezesem klubu mam myśli o tym, żeby powoli planować rezygnować z tej funkcji. Nawet nie wiem kiedy aktualna kadencja dobiegnie końca i kiedy będzie termin najbliższych wyborów. Naprawdę nie patrzę na to, bo w takim klubie jak nasz po prostu żyje się i działa z dnia na dzień, pokonując codzienne problemy jeżeli się tylko da. Może jednak jeszcze za mojej kadencji uda się nam wywalczyć awans do klasy A, z którą pożegnaliśmy się 2021 roku. Gramy już 4. sezon w klasie B, a wydaje mi się, że Sadów zasługuje co najmniej na ten szczebel wyższy. Natomiast jeżeli chodzi o orlików to zarówno w kategorii E1 i E2 nasze drużyny z powodzeniem grają w rozgrywkach prowadzonych przez Podokręg Częstochowa. Otrzymaliśmy jednak informację, że od nowego roku nie będziemy już mogli grać z tymi rywalami, wśród których jest też na przykład Raków, bo Podokręg Częstochowa robi nam problemy i szkoda, bo nasze dzieci grając w tych rozgrywkach zrobiły fajny progres. Zapisaliśmy się więc też awaryjnie do rozgrywek Podokręgu Lubliniec, ale wolelibyśmy utrzymać obecny poziom rywalizacji, a gra z zespołami z sąsiedztwa nam tego nie umożliwi.
- Kto na co dzień najbardziej pomaga prezesowi w klubowej działalności?
- Ponieważ pracuję w Szwajcarii i tylko na weekendy zjeżdżam do domu to dużo spraw załatwiam na telefon. Moja prawą ręką jest w Sadowie Łukasz Ligendza, czyli mój zastępca i daje radę, ale nie wiem czy będzie się chciał podjąć roli prezesa. Mówi, że raczej się do tego nie nadaje, bo ciągle gra w naszej drużynie, ale widzę, że jego rodzina, czyli żona Agnieszka i córka Magda też mocno się angażują w sprawy klubowe. Ja życzę każdemu, żeby poznał jaki to jest kawałek chleba. Weźmy chociażby ten jubileusz 75-lecia. Powiem tylko, że 10 lat temu, gdy organizowaliśmy 65-lecie otrzymaliśmy z gminy niemal taką samą kwotę dotacji jak w tym roku, ale wartość tej kwoty 10 lat temu i teraz to dwie zupełnie inne sprawy. Wtedy mogliśmy zaprosić ponad 100 osób i mieliśmy spotkanie wielu pokoleń, a teraz wszystko kosztuje trzy razy więcej więc i tych gości, pomijając tych, których już wśród nas nie ma, było mniej. Nie będę jednak narzekał tylko dziękuję każdemu kto się przyczynił do zorganizowania tej uroczystości jubileuszowej zaczynając od Urzędu Gminy, poprzez Starostwo, księdza proboszcza, Prezesa i działaczy Podokręgu Lubliniec, Koło Gospodyń Wiejskich „Kwitnące Sady”, DJ-a Adriana po moją mamusię Danusię. Serdecznie dziękuję też osobom, z którymi na co dzień współpracuję. O rodzinie Ligendzów już mówiłem, a są także: Henryk Pawełczyk – Przewodniczący Komisji Rewizyjnej, Mieczysław Dąbroś, Paweł Borosz, Karol Grepuner, Józef Tomala i Szymon Krawczyk. Razem z zarządem dziękuję także naszym trenerom i cieszę się z obecności każdego kto pojawił się na tej naszej uroczystości i że tylu ludzi zostało uhonorowanych za swoją działalność dla naszego klubu. Dziękuję wszystkim, którzy przez te wszystkie lata godnie nas reprezentowali i zapisywali kolejne karty w historii naszego klubu. Szczególne podziękowania kieruje do państwa Mileny i Adama Błaszczyków, których córka Zuzia, z naszego klubu z naszego klubu poprzez Skrę Częstochowa trafiła do GKS-u Katowice i z reprezentacją Polski U17 zdobyła trzecie miejsca na mistrzostwach Europy w Szwecji, a teraz na zgrupowaniu przygotowuje się do wyjazdu na mistrzostwa świata U17, które rozegrane zostaną na Dominikanie. Bez wsparcia i zaangażowania rodziców Zuzanna na pewno nie doszłaby tam gdzie jest w tej chwili, a życzę, żeby doszła jeszcze wyżej. Dziękuję też wszystkim gościom, którzy przybyli na nasz jubileusz i swoją obecnością docenili nasz trud. Wasza obecność wynagrodziła nasze starania. Dziękuję bardzo.
Zdjęcia z jubileuszu można oglądać ☛ TUTAJ ☚
Artykuł i zdjęcia: Komisja Medialna Śl.ZPN